To wielozadaniowa zupa. Świąteczna, codzienna, idealnie smakuje jako ratunek po zbyt hucznej imprezie. Bardzo długo nie mogłam się do niej przekonać. Zaczęłam eksperymentować od żurku w małej restauracji Zajazd Wiejski między Piszem a Orzyszem. Smak tamtej zupy był zaskakujący i przekonał mnie, że warto dać jej szansę.
Zakwas na żurek
Można kupić, ale ja wolę zrobić swój.
I wersja
1/2 szklanki mąki żytniej 2000
2 szklanki ciepłej przegotowanej wody
4 ząbki czosnku nie obranego, lekko rozgniecionego
2-3 listki laurowe
2-3 ziarna ziela angielskiego, można lekko zgnieść
Można dodać kawałek chleba żytniego ze skórką, ale jeśli nie jest to chleb bez dodatków nie polecam.
Mąkę wymieszać z wodą w słoju, dodać resztę składników.
Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 4-5 dni.
II wersja (dla piekących chleb na zakwasie)
Składniki j/w
2 łyżki aktywnego zakwasu żytniego
Mąkę, wodę i zakwas wymieszać, dodać resztę składników.
Przykryć ściereczką, odstawić w ciepłe miejsce na 2-3 dni.
Jeśli zostawicie na dłużej zakwas będzie kwaśniejszy.
Do żurku:
zakwas
pęczek włoszczyzny
1,5 litra wody (chyba, że macie zachowany wywar, u mnie został po mięsie na pasztet)
kilka wędzonych kości i/lub mocno wędzony boczek
białe kiełbasy
sól, pieprz i dużo majeranku, 2-3 ząbki czosnku
Żurek podaję z jajkiem, białą kiełbasą, czasem z podsmażonymi ziemniakami.
Do wody dodać włoszczyznę, wędzonkę i ugotować wywar (jeśli macie zachowany wywar to ugotujcie w nim wędzonkę).
Pod koniec gotowania dodać białą kiełbasę i gotować kilka minut.
Wyjąć wędzonkę. Kości zwykle się już nie przydają, ale boczek można pokroić, przesmażyć na patelni i dodać do zupy.
Do wywaru dodać zakwas, stopniowo, do smaku. Doprawić solą, pieprzem i majerankiem, przeciśniętym czosnkiem. Gotować razem kilka minut.
Dla chętnych podaję jeszcze tarty chrzan, nie wszyscy lubią.
Jako lekarstwo po imprezie wystarczy sama zupa, bez dodatków w postaci jajka czy kiełbasy ;-)
Smacznego
Komentarze
Prześlij komentarz