Szybki deser, taki na smuteczki. Uwielbiam ten płynący środek. Długo dochodziłam do idealnego czasu pieczenia, bo mój piekarnik jest humorzasty (ale i tak go kocham). Najlepiej smakuje z dodatkiem lodów waniliowych lub śmietankowych i konfitury z wiśni.
Składniki na 2 porcje, moje kokilki mają ok 11 cm średnicy
85 g gorzkiej czekolady
28 g mlecznej czekolady
70 g masła
36 g mąki pszennej
79 g cukru pudru + do posypania
2 duże jajka całe
2 żółtka z duży jajek
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 łyżka likieru (u mnie Cointerau)
masło i kakao do wysmarowania kokilek
Piekarnik na 220 stopni z termoobiegiem.
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
2 kokilki wysmarować masłem i obsypać kakao.
Masło i czekoladę rozpuścić w rondelku na małym ogniu.
Ciepłą masę czekoladową przelać do miksera. Dodać przesianą mąkę i cukier, zmiksować.
Dodać całe jajka i żółtka, aromat i likier. Krótko zmiksować.
Uczciwie rozdzielić do kokilek.
Piec ok 8 minut.
Ostrożnie wyrzucić z kokilek na talerzyki. Oprószyć cukrem pudrem. Podawać ciepłe z lodami i wiśniami, lub z tym co wam kubki smakowe podpowiedzą.
Smacznego
Dobrze, że tylko jedno zdjęcie, bo jestem na diecie.
OdpowiedzUsuń