Już trochę czasu od świąt minęło, ale smaki ciągle za mną chodzą. Lubię zapach roznoszący się w kuchni. Zakwas na barszcz robiłam jeszcze w grudniu. Można użyć kupnego, ale ja wolę swój. Wiem co w nim jest. Buraczki z niego służą mi potem do sałatek. Uszka wyszły genialne, miękkie, z pełnymi farszu "brzuszkami". Barszcz świąteczny jest postny, ten już taki być nie musi. Można go przechowywać kilka dni, uszka również.
Zakwas dla chętnych
Duży słój
1,5 kg buraków (obranych i pokrojonych na cienkie plastry)
1 łyżeczka kminku
1 główka czosnku przekrojona na pół
1 łyżka majeranku
2 liście laurowe
sól - 1 łyżeczka na 1 litr przegotowanej i przestudzonej wody
opcjonalnie: 2 łyżki wody z ogórków kiszonych (przyspiesza kiszenie)
Plastry buraków włożyć do słoja. Dodać czosnek i przyprawy, zalać wodą z rozpuszczoną solą, ewentualnie wodę z ogórków. Warto obciążyć zawartość w słoju, mniejsze ryzyko zapleśnienia zakwasu.
Zakręcić słój (tak, zakręcam i zawsze mi zakwas wychodzi). Odstawić na minimum 7 dni w ciepłe miejsce.
Po tym czasie przecedzić. Zakwas przechowywać w lodówce. Buraczki warto wykorzystać.
Barszcz
wędzone kości, boczek wędzony, porcja rosołowa z drobiu - w opcji świątecznej pomijamy
1 kg buraków
1 główka czosnku
2 litry wody
1 łyżka majeranku
pęczek włoszczyzny
2-3 liście laurowe
3-4 ziarna ziela angielskiego
kilka suszonych grzybów (namoczonych przez noc)
10 ziaren pieprzu
1 cebula
1 jabłko
sól, pieprz, ew. cukier
zakwas
Mięso włożyć do garnka i zalać zimną wodą. Gotować ok 1 godzinę. Można zdjąć pianę, ale ja tego nie robię.
Dodać włoszczyznę, jabłko, cebulę, grzyby (razem z wodą z moczenia), przyprawy. Gotować na małym ogniu ok 40 minut.
Buraki obrać i pokroić w plastry. Dodać do wywaru i podgrzewać ok. 40 minut (nie gotować).
Przecedzić. Dodać zakwas do smaku (my lubimy kwaśny barszcz). Podgrzać (nie gotować), doprawić do smaku solą, pieprzem i ewentualnie cukrem.
Uszka
Farsz:
40 g suszonych grzybów
500 g pieczarek
1 cebula
2 łyżki tartej bułki
pieprz, sól
tłuszcz do smażenia
Suszone grzyby włożyć do garnka, zalać mniej więcej szklanką wody, gotować na małym ogniu ok.30 minut. Odcedzić, wodę zachować (można dodać do barszczu).
Pieczarki i cebulę pokroić. Na tłuszczu zeszklić cebulę, dodać pieczarki, posolić. Dusić do miękkości.
Suszone grzyby i pieczarki przemielić przez maszynkę, zmiksować lub drobno posiekać. Zagęścić tartą bułką, tylko do uzyskania oczekiwanej konsystencji. Doprawić solą i pieprzem, smak musi być wyraźny.
Ciasto:
300 g mąki pszennej
szczypta soli
200 ml wrzącej wody
30 g masła
Mąkę z solą wsypać do malaksera i napowietrzyć (używam noży do siekania, mogą być też plastikowe noże do wyrabiania ciasta).
Masło rozpuścić we wrzątku. Pomału dodawać do mąki ciągle miksując. Kulkę ciasta przykryć folią i odstawić na pół godziny.
Ciasto można wyrobić ręcznie na stolnicy. Jest bardzo miękkie i elastyczne.
Z farszu robić kuleczki odpowiedniej wielkości. Zdecydowanie ułatwia to pracę
Ciasto dzielić na mniejsze części, każdą rozwałkować, dość cienko. Kroić na małe kwadraciki, na środek układać kulkę farszu. Zgiąć na pół zlepiając dwa rogi, zlepić wolne końce formując małe uszko. Układać w odstępach na blacie podsypanym mąką, przykryć kuchennym ręcznikiem.
Jeśli uszka będą podawane od razu:
Zagotować wodę w dużym garnku, lekko ją posolić. Wkładać uszka partiami, gotować 1,5 -2 minuty od wypłynięcia (zależy od wielkości uszek). Przelać chochlą zimnej wody, wyłowić łyżką cedzakową. Układać w pewnych odstępach.
Jeśli robimy je wcześniej i chcemy zamrozić:
Gotować uszka 30 sekund (blanszować). Ułożyć w odstępach do osuszenia i wystygnięcia. Zamrozić. Przed użyciem włożyć na noc do lodówki do rozmrożenia. Gotować 1,5 minuty od wypłynięcia.
Smacznego
Komentarze
Prześlij komentarz