Już nie pamiętam co mnie zainspirowało, żeby zrobić to danie. Pewnie kulinarny program tv :-) Szałwię mam na balkonie, ma liście nawet zimą (jeśli jest łagodna). Suszona szałwia ma inny smak i moim zdaniem nie nadaje się do tak przygotowanej cielęciny. Od klasycznej formy tego dania różni się dodatkiem sera, a ja jestem fanką, jeśli nie fanatyczką serów.
5 plastrów cielęciny
5 cienkich plastrów świeżej mozzarelli
5 plastrów szynki prosciutto
5 listków szałwi
masło klarowane do smażenia + 2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka mąki
1/2 szklanki białego wytrawnego wina
1/2 szklanki bulionu z kurczaka
sól
Każdy plaster cielęciny delikatnie posolić z jednej strony. Rozbić je delikatnie umieszczając w folii. Na każdym plasterku cielęciny na stronie bez soli ułożyć mozzarellę, liść szałwii. Dokładnie przykryć plastrem szynki. Tłuczkiem rozbić brzegi każdego kotlecika, tak żeby szynka skleiła się z mięsem.
Na patelni rozgrzać masło klarowane i oliwę. Kotlety układać szynką od spodu. Smażyć na średnim ogniu ok 2 minuty z każdej strony (zależy to od grubości kotlecików).
Zdjąć cielęcinę z patelni i włożyć do piekarnika nagrzanego do 80 stopni na czas robienia sosu.
Na patelni po smażeniu mięsa rozpuścić łyżkę masła, dodać łyżkę mąki, chwilę podsmażyć do lekkiego zbrązowienia. Rozprowadzić zasmażkę winem i bulionem. Doprawić do smaku. Włożyć kotleciki do sosu. Chwilę razem podgrzać.
Smacznego.

Komentarze
Prześlij komentarz