Sama bym na to nie wpadła. Ciecierzyca, do niedawna była mi zupełnie nieznana. Potem odkryłam hummus i na stałe u nas zagościła. Mąż gdzieś jadł falafele i mu smakowało. Mi nie, bo była w tym kolendra w liściach, a ja jej nie lubię. Psuje mi smak potrawy.
Na pomysł zrobienia samodzielnie falafeli wpadłam oglądając jakiś program kulinarny, gdzie robiono je z bobu. Akurat tego u mnie ostatnio dostatek. Tak się to do mnie przyczepiło, że nawet o tym śniłam. Nie dało się inaczej - zrobiłam je.
Wyszły dokładnie takie jak obiecywano, czyli chrupiące z zewnątrz i mięciutkie w środku :-)
300 g bobu ugotowanego i obranego (300 g przed gotowaniem)
100 g ciecierzycy
pęczek pietruszki (dla lubiących kolendrę pół na pół z pietruszką)
pół cebuli
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka mielonego kuminu
0,5 łyżeczki mielonej kolendry
0,5 łyżeczki cynamonu
sól i pieprz
opcjonalnie ziarna sezamu do obtoczenia
olej roślinny do smażenia
Sos:
1 łyżka tahiny
3 łyżki jogurtu naturalnego
1 ząbek czosnku
łyżka posiekanej pietruszki
1 łyżeczka miodu lub do smaku
Ziarenka z połowy owocu granatu
Ciecierzycę zalać ciepłą wodą na 24 godziny.
Po tym czasie odcedzić.
Ciecierzycę, bób, pietruszkę, cebulę, czosnek i przyprawy (oprócz soli i pieprzu) zmiksować w malakserze lub zmielić. Nie na zupełnie gładką masę. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Odstawić na 30 minut.
Składniki sosu zmieszać.
Po 30 minutach z masy formować małe kulki i delikatnie je rozpłaszczać. Opcjonalnie obtoczyć w ziarnach sezamu.
Smażyć po 2 minuty z każdej strony w oleju rozgrzanym do 160 stopni. Nie należy wrzucać zbyt wielu falafeli na raz, bo temperatura zbyt się obniży.
Odkładać do odcieknięcia z tłuszczu na talerz wyłożony papierem.
Podawać z sosem i ziarenkami granatu.
Smacznego.
Na pomysł zrobienia samodzielnie falafeli wpadłam oglądając jakiś program kulinarny, gdzie robiono je z bobu. Akurat tego u mnie ostatnio dostatek. Tak się to do mnie przyczepiło, że nawet o tym śniłam. Nie dało się inaczej - zrobiłam je.
Wyszły dokładnie takie jak obiecywano, czyli chrupiące z zewnątrz i mięciutkie w środku :-)
300 g bobu ugotowanego i obranego (300 g przed gotowaniem)
100 g ciecierzycy
pęczek pietruszki (dla lubiących kolendrę pół na pół z pietruszką)
pół cebuli
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka mielonego kuminu
0,5 łyżeczki mielonej kolendry
0,5 łyżeczki cynamonu
sól i pieprz
opcjonalnie ziarna sezamu do obtoczenia
olej roślinny do smażenia
Sos:
1 łyżka tahiny
3 łyżki jogurtu naturalnego
1 ząbek czosnku
łyżka posiekanej pietruszki
1 łyżeczka miodu lub do smaku
Ziarenka z połowy owocu granatu
Ciecierzycę zalać ciepłą wodą na 24 godziny.
Po tym czasie odcedzić.
Ciecierzycę, bób, pietruszkę, cebulę, czosnek i przyprawy (oprócz soli i pieprzu) zmiksować w malakserze lub zmielić. Nie na zupełnie gładką masę. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Odstawić na 30 minut.
Składniki sosu zmieszać.
Po 30 minutach z masy formować małe kulki i delikatnie je rozpłaszczać. Opcjonalnie obtoczyć w ziarnach sezamu.
Smażyć po 2 minuty z każdej strony w oleju rozgrzanym do 160 stopni. Nie należy wrzucać zbyt wielu falafeli na raz, bo temperatura zbyt się obniży.
Odkładać do odcieknięcia z tłuszczu na talerz wyłożony papierem.
Podawać z sosem i ziarenkami granatu.
Smacznego.
Komentarze
Prześlij komentarz