Sernik na zimno z czarną porzeczką

Zrobiłam go kiedyś z agrestoporzeczki rosnącej u moich rodziców i zapomniałam o nim. Przypomniało mi o nim zdjęcie. Musiałam go znowu zrobić. Jest połączeniem słodkiego z kwaśnym, takie lubię. Przepis znalazłam na stronie Moje Wypieki i troszkę go zmieniłam. Na spód można wykorzystać takie ciasteczka jak lubimy, a nawet biszkopt.




Tortownica 20 -23 cm

Spód ciasta:

140 g ciasteczek, herbatników (ja wykorzystuję domowe orzechowe)
60 g rozpuszczonego masła

Masa serowa:
700 g twarogu sernikowego (u mnie Piątnica)
1 łyżka soku z cytryny
125 ml śmietany 36 lub 30%
200 g drobnego cukru
 2 łyżki żelatyny
1/3 szklanki zimnej wody
250 g czarnej porzeczki (u mnie mrożona) + cukier do smaku

Ciasteczka pokruszyć, dodać rozpuszczone masło (najlepiej w malakserze). Masą ciasteczkową wyłożyć tortownicę, uciskając. Włożyć do lodówki na czas przygotowania masy twarogowej.

Wszystkie składniki (oprócz mrożonej porzeczki) w temperaturze pokojowej.

Żelatynę wsypać do małego garnuszka i zalać zimną wodą. Zostawić na 10 minut do napęcznienia.
Po tym czasie delikatnie podgrzewać tylko do rozpuszczenia. Nie wolno zagotować, bo żelatyna straci swoje właściwości. Zostawić do przestudzenia, ale musi pozostać płynna.

Twaróg zmiksować z cukrem, śmietaną (płynną) i sokiem z cytryny. Wlać płynną żelatynę cały czas miksując.

Masę serową podzielić na 2 części. Jedną wyłożyć na schłodzony spód ciasteczkowy, wyrównać delikatnie potrząsając formą. Ponownie włożyć do lodówki na ok 20 minut.
Porzeczki zmiksować w blenderze, można potem przetrzeć przez sitko, ale ja tego nie robię. Jeśli miksuje się odpowiednio długo robi się puree porzeczkowe. Dodać je do drugiej części masy serowej, wymieszać i dosłodzić do smaku. My lubimy mniej słodkie, dodałam jedną łyżkę cukru.

Masę porzeczkową wyłożyć na białą, wyrównać potrząsając formą. Włożyć do lodówki najlepiej na całą noc.
Oddzielić ciasto od tortownicy ogrzanym nożem.

Ozdobić np. bitą śmietaną. Ja dodatkowo posypałam pokruszonymi bezikami, lubię różne tekstury.
Smacznego.

Komentarze